Translate/ Tłumacz

piątek, 11 września 2015

ZDROWA ŻYWNOŚĆ

Witam was,
Dzisiaj zanim przedstawie wam kolejny mój wiersz ( który zresztą napisałam już dawno), chciałabym poruszyć temat zdrowego żywienia w szkołach.( Z góry uprzedzam jeśli komuś już na wstępnie nie przypadł do głowy ten temat lub się ze mną niezgadza w gwałtowny sposób to lepiej niech odrazu jeśli może przejdzie do czytania wiersza ;) ).


Jak każdy wie, niedługo weszła ustawa dotycząca zdrowego żywienia w szkołach. I to nie tylko w podstawówkach i gimnazjach, ale także  w szkołach ponadgimnazjalnych. Trzeba dotatkowo dodać, ze pomysłowawczynią tej ustawy była zapewne nasza pani premier- Ewa Kopacz ( z góry przepraszam, jeśli kogoś tym uraziłam). 


Niektórym zapewne tak jak  mnie, nie przypadł ten pomysł do gustu. decydowanie o tym co jemy, powinno należeć do nas a nie do KOGOŚ innego, osoby, której naet dokładnie nie znamy. Rozumiem, ze ta ustawa ma na celu nauczyć dzieci i młodzież  o tym, że należy spożywać zdrowe jedzenie. aAe co do tego mają osoby pełnoletnie? Są to osoby, które liczebnością przeważają w każdym liceum, technikum lub w zawoduwce. Ich nauczyć tego jest marna szansa. A co z osobami, ktre stoją na progu pełniletności. Chyba powinny nauczyć się podejmować decyzje dotyczące ich życia. 



Ale co z tego? Skoro nie mogą w szkole zdecydować co mogą kupić, bo wybur jest zmniejszony lub wcale go nie ma. Nie popieram osobiście, że należy jeść nie zdrową żywność, ale w tym momencie w sklepikach szkolnych nie ma nawet zwykłych DROŻDZÓWEK!!!!


Zastanówmy się również nad bezpieczeństwem.
Większosć dzieci, które w dzisiejszych czasach je niezdrową żywność, to dzieci w wieku od 8 do 14/15 lat. Ci nasi obywatele w tym momencie, zamiast bezpiecznie iść prosto do szkoły, oni tym czasem zachaczają po drodze do sklepu. W miedzy czasie może im się coś stać, nieprawdzaż?


Oczywiście, można przynosić do szkoły własny prowiant ( tak sama robie), ale czasami bywają dni, że mam po 7/8 lekcji i to co zabrałam do szkoły, aby nie umrzeć z głodu, mi nie wystarcza. 


Sama twierdze, że zdrowa  żywność jest nam potrzebna. Sama staram jeść dużo owoców i warzyw a mało słodkiego i tłustych potraw czy smakołyków. Ale bez przesady. Każdy z nas potrzebuje od czasu do szasu zjeść jakiś Fast Food.



W mojej szkole pomysł ze zdrową żywnością uważam za klapę, z tego względu, że:
  1. mamy Żabkę i dwie piekarnie tuż obok
  2. do McDonalda mamy 5 minut ze szkoły
  3. do Bonarki, w ktorej jest KFC, Mak i inne restauracje jest minimum 7-10 minut ze szkoły.

Macie jakieś opinie na ten temat? Chętnie je usłysze... Tylko prosze nie otakie komentarze jak na Facebooku... np. nie miłe a czasem wrencz obraźliwe komentarze na ten temat.


Zdaje sobię sprawe, ze wiersz nie pasuje do tematu, o którym teraz pisałam... ale czasemi mówi się trudno. CHCIAŁAM JESZCZE DODAĆ, ŻE TEN WIERSZ POWSTAŁ Z JAKIEŚ PÓŁ ROKU TEMU ;).




MAM MOC



I choć tyle czasu miałam,
I choć tyle się naśmiewałam,
Nie chciałam wierzyć w to,
Że czarownice istnieją tu.

Każdego dnia
Przed pójściem spać,
Zastanawiam się
Czy dobrze moje życie wieść.

Choć fajnie byłoby choćby jeden dzień,
Magie przy sobie mieć,
I używać zaklęć non stop,
Bez ograniczeń i zasad.



18 komentarzy:

Unknown pisze...

hmm... no każdy ma swoje zdanie :P coraz więcej jest dzieci otyłych :P http://nieidealnaaa4.blogspot.com/

wielopokoleniowo pisze...

Ja póki co stawiam na zdrową żywność dla moich dzieci :-)

Unknown pisze...

Dzisiaj zanim przedstawie wam kolejny mówj wiersz ( który zresztą napisałam już dawni) - W Pierwszym zdaniu znalazłem dwa błędy. Staram się ich po prostu nie popełniać. Nie polecam nie zdrowej żywności np. z KFC poniewaz tam jest wiecej paniery niż samego miesa no ale to juz moje wlasne zdanie.

http://jungeundverliebt.blogspot.de/ - Dwoje zakochanych żyjacy za granicą. Zachęcam do zapoznania się z naszą historią.

Kinga Wajman pisze...

Ja nie przepadam za fast foodami. Bardziej wolę zdrową żywność i to nawet fajnie, ze wprowadzili takie cos. Ale nie musieli tego robić w szkołach ponad gimnazjalnych, gdzie uczą się osoby po 18 roku życia, bo one juz mogą same o sobie decydować. Nie to ci dzieciaki z podstawówki.
http://written-by-life.blogspot.com

Anasty Karola pisze...

Ale błagam w liceum, gdzie większość osób to osoby pełnoletnie!! ! To jest kpina juz ze strony władzy!

Anasty Karola pisze...

I w tym cały problem jest. Że to dotyczy również szkół ponad gimnazjalnych...

soul-dies pisze...

Coraz więcej jest dzieci otyłych.. I ci to niby wina sklepików szkolnych? Jego dziecko chce to po drodze i tak kupi chipsy czy batonik. Aby tego nie było trzeba by zlikwidować niezdrowe jedzenie ze wszystkich sklepów.Tak jak napisalas nieraz pomimo iz zabieram prowiant i tak jestem głodna.W mojej szkole sklepiku nie ma (technikum) nawet żadnego automatu z piciem. To co się dzieje to niepotrzebny szum który otyłości nie zmniejszy.
Super napisany post,pozdrawiam :)

Unknown pisze...

ciekawy post! bardzo mądry i powinno go zobaczyć wiele osób.
spodobało mi się u Ciebie . będę tu częściej wpadać, zaobserwowałam
http://martawalowska.blogspot.com/

friday pisze...

Ciekawy, mądry, tematyczny post! ;)
http://fridayp.blogspot.com/ <- Enjoy ;)
Miłego popołudnia!

Unknown pisze...

Podoba mi się ten post + cudowny wiersz na końcu ^.^ :D
ANASTY23.BLOGSPOT.COM

Anonimowy pisze...

Jeśli chodzi o zdrowe jedzenie to uważam , że to jest bez sensu bo każdy kupi sobie gdzie indziej po prostu aż w końcu w szkole sklepików wcale nie będzie. Jeśli ktoś będzie chciał to pójdzie do spożywczaka i kupi sobie co będzie chciał. A wiersz jest supi :)

Anasty Karola pisze...

Jesteś temu przeciwna? Jest zorganizowany protest. Link jest wyżej 👆 pod koniec postu. A i thanks za opinie.

Recenzje przy herbacie pisze...

Dobrze napisane z tą żywnością ! A nawet jeśli jest zakaz kupowania słodyczy w sklepiku szkolnym to i tak każdy przyniesie z domu coś słodkiego więc to nie miało najwyższego sensu o.O
Ładny wiersz :)

http://paullalife.blogspot.com

Alex pisze...

Podoba mi się wiersz, a co do zdrowej żywności w sklepiku, to wydaje mi się, że po prostu jeśli ktoś będzie chciał zjeść sobie coś niezdrowego to i tak może to kupić np przed szkołą ;)
Obserwuję i pozdrawiam http://skupwydarzen.blogspot.com

Unknown pisze...

Musze przyznać że, to trochę głupie. Przymusowe wciskanie dzieciom zdrowej żywności. Nie od dziś wiadomo że, jeśli dziecku się czegoś zabroni to weźmie to z podwójna przyjemnością. Nie powstrzymamy otyłych zamykając im sklepiki w szkole, musieli byśmy zburzyć wszystkie fast foody, ale wtedy była by taka bieda jak w afryce.
Dziękuje że jesteś i czytasz mojego bloga
miłego dnia
świetny wiersz, magia istnieje, wystarczy zło, dobrem zwyciężać
Roxolana II Róża kipczaku z boga http://roxolana2.blogspot.com
Pamiętaj o mnie :)

Unknown pisze...

Według mnie masz rację co do tej ustawy! Tak na prawdę to to, że usuwają z sklepików drożdżówki i inne to nie znaczy, że nie będziemy ich jeść. Od mojej szkoły sklep jest po drugiej stronie ulicy, a Biedronka pięć minut drogi od gimnazjum, więc jest to głupota...

be-different-blog.blogspot.com

►Naďa pisze...

Lovely post !! :)
please follow my blog : THE COLORFUL THOUGHTS

Unknown pisze...

Jestem pod wrażeniem Twoich wierszy! Wielki ukłon w Twoją stronę!
A co do postu. Z jednej strony, jestem w stanie zrozumieć to, że otyłość, że niezdrowo i że trzeba o siebie dbać. I ja jestem w stanie zrozumieć to wszystko. Tylko, że ci, którzy wymyślili tą całą ustawę, nie przemyśleli tego, że słodycze i inne niezdrowe żarcia kupuje się nie tylko w sklepikach szkolnych. "Sklepik został zamknięty? To pójdę do sklepu.", teraz taka zasada panuje na szkolnych korytarzach. I gdzie tu doszukiwać się sensu "zdrowego odżywiania"?

Pozdrawiam :)